Kliknij tutaj --> 🐿️ on mnie nie kocha ale chce ze mną być

Ona mi oznajmiła że nie chce ze mną związku. Że dobrze jej było ze mną ale ma w głowie wszystkie wspomnienia z przeszłości i nie potrafi ich wykasować i znów ze mną być. Powiedziała że mnie nie kocha i że nie może być z kimś kogo nie kocha. Jestem w szoku bo przez te dwa lata byliśmy na paru wyjazdach. Próbowałem dzwonić do Małgosi, ale nie odbierała. W środku nocy przysłała mi jedynie SMS-a: „Nie możemy się dłużej spotykać. Kocham Cię jak nikogo na świecie i właśnie dlatego nie mogę z Tobą być. Nie proś o wyjaśnienia. Wybacz mi. Nie dzwoń, proszę, więcej.” Ani myślałem spełnić tej prośby! Pół roku po tym, jak wprowadził się do swojej narzeczonej, rozstali się. Rozumiem, że może mieć złe wspomnienia, ale nie pojmuję, dlaczego zakłada, że z nami będzie identycznie. Czuję się zraniona i zawiedziona. Jak można nie chcieć zasypiać i budzić się u boku osoby, którą się kocha? Mam zupełnie inne doświadczenia Powiedziała mężowi, że kocha mnie i chce ze mną być, sprawy wymknęły się spod kontroli, zaczełem myśleć że to może się udać i że możemy być razem, nigdy wcześniej nie patrzałem tak na nas, od początku mówiłem, by się zastanowiła bo sytuacja nasza może zniszczyć jej małżeństwo. Poprosiłem, żeby powiedziała, że mnie nie kocha, żebyśmy to domknęli, wówczas być może za pół roku, za rok, a może nigdy, będziemy przyjaciółmi (w sumie bez sensu, bo niby po co mi taki przyjaciel?) No i powiedziała, bo na to nalegałem. I powiedziała, że mnie nie kocha, ale brzmiało to zupełnie przeciwnie. Comment Choisir Un Bon Site De Rencontre. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-11-23 13:04:51 limonka88 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-05 Posty: 8 Temat: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być???? Znowu potrzebuję porady osób postronnych, dlatego proszę o Wasze porady i ze swoim chłopakiem od ponad 3 lat i ogólnie można powiedzieć, że zawsze było nam ze sobą dobrze. Jednak ostatnio zaczęliśmy się od siebie oddalać. Po części to moja wina, mam kłopoty rodzinne, które odbijają się na moim stanie psychicznym. Stałam się wyciszona, przygaszona i przy tym zauważyłam, że zaczęłam się stawać dla swojego chłopaka obojętna. Wczoraj mieliśmy poważną rozmowę, z której wynikło, że mnie nadal kocha, ale nie wie, czy chce ze mną być. Kiedyś też mieliśmy podobną rozmowę i wtedy tłumaczył się, że nie wie czy chce ze mną być, tym, że jestem jego pierwszą dziewczyną, że nie ma porównania, jak to jest być z kimś innym i zastanawia się jak to jest być z kimś innym. Ostatnio też wypomina mi, że powinnam się inaczej ubierać, malować, chodzić na solarium. Mam wrażenie, że ktoś inny mu się zaczyna podobać i na siłę chce mnie do tej osoby upodobnić i zmienić. Co mam myśleć i robić? Proszę pomóżcie!!!!!! 2 Odpowiedź przez gabisiula 2010-11-23 13:09:41 gabisiula Netbabeczka Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2010-10-15 Posty: 429 Wiek: 22 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????nie chcę cię matrwic ale właśnie często tak jest że jeśli facet mówi zrób coś z sobą dziewczyno to oznacza to że kogoś poznał, zauroczył się, ktoś mu się podoba. Ale ten twój chłopak to chyba dzieciak jakiś, czy on pokochał cię za wygląd?? 3 Odpowiedź przez szyszunia157 2010-11-23 13:15:59 szyszunia157 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: Informatyk, Barman, archiwista Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 27 Wiek: 22 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????Skoro był z Tobą przez 3 lata to chyba nie po to by teraz Cię zmieniać. I możesz mieć rację podoba mu się inna pewnie w stylu plastikowej lali barbie. Ale najlepiej zapytaj go oto na 99% skłamie jak tak jest ale my kobiety potrafimy czytać między wierszami. Powodzenia. 4 Odpowiedź przez limonka88 2010-11-23 14:55:25 limonka88 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-05 Posty: 8 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????Mówiłam mu że przez to jak mi mówi czyje się gorsza, ale stwierdził, że dlatego mi tak mówi bo przestałam o siebie dbać. Faktycznie ostatnio nie mam głowy i chęci do tego. 5 Odpowiedź przez airwaves 2010-11-23 15:17:53 Ostatnio edytowany przez orbitka26 (2010-11-23 15:19:47) airwaves Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-27 Posty: 622 Wiek: 26 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być???? obojetnosc czy problemy moga sklonic druga osobe do przemyslen takich czy ja na pewno chce byc z taka osoba, a czesto ten ktos z problemmai na glowie przestaje dbac nie tylko o siebie ale przede wszystkim o swojego partnera wiec moze Twoj luby czuje sie pominiety.. widzi ze sie nie starasz dla siebie ani dla niego.. wiec co go ma cieszyc? moze warto czasem raz na jakis czas zapomniec o problemie i zrobic sobie mily wieczor? moze o to tu chodzi ..i podsunal Ci pomysly ktore uwaza ze dziewczyna wtedy dba o siebie.. (jego zdaniem) , to wlasnie fryzura, ubior, makijaz i solarium..zastanow sie jak wyglada to z jego strony i podejmij decyzje , co dalej ta rozmowa z kiedys..ze zastanawia sie jak to jest byc z kims innym... hmm.. .. zapytaj go czy nadal tak jest . 6 Odpowiedź przez plusza24 2010-11-23 15:57:53 plusza24 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-08 Posty: 4,193 Wiek: 24 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być???? Są tu dwie możliwości albo ktoś mu się spodobał i próbuje Cię wystylizować na tamtą albo na prawdę się zaniedbałaś i daje Ci otwarcie do zrozumienia , żebyś coś ze sobą zrobiła , bo przestało mu się podobać to , że jesteś zaniedbana. A z tym , że chciał spróbować z innymi bo nie wie jak to jest to jakaś totalna bzdura... dziecinne wręcz pogadaj z nim szczerze o co mu chodzi? Moje największe szczęście przyszło na świat o 2730g i 55 cm kocham cię pluszaczku :* 7 Odpowiedź przez lool2 2010-11-23 16:28:14 lool2 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-16 Posty: 454 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????jeśli zależy Ci na nim- zadbaj o siebie! nie rozkładaj bezczynnie rak. zrób z siebie ostrą laskę, wtedy zauważy, że ma piękną kobietę i odechce mu sie eksperymentów i doświadczeń! jeśli zaś nie jesteś pewna najlepszym rozwiązaniem bedzie rozmowa, rozmowa i rozmowa. a o siebie też zadbaj!!!:):) 8 Odpowiedź przez voxi 2010-11-23 17:14:59 voxi Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-28 Posty: 258 Wiek: 29 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????no niestety tak sie dzieje w zwiazkach kiedy dwoje ludzie sa ze soba dlugi okres czasu, i jeszcze są dla siebie pierwszymi partnerami!ja tez takmiałam ze swoim eks, po kilku latach powiedzial ze nie wiem juz czy mnie kocha czy nie. Ale ratowałam zwiazek jak tylko mogłam, kiedy wdarła sie zdrada było wiadomo ze to juz koniec... ale dzis nie zaluje tego, dziekuje bogu ze tak sie stalo. Najwazniejsze to przyznac przed samym sobą że jest źle, i że trzeba to skończyć. Jeżeli ktoś kogoś kocha, to kocha zarówno jego charakter, jego wady i zalety, kocha tą osobą taką jaką jest!! w przeciwnym razie to nie jest miłość. A daj mu wolną ręke i niech idzie szukać szczęścia gdzie indziej jezeli z tobą mu źle, niestety wiem ze to trudna decyzja ale facetowi trzeba powiedziec jasno; albo wóz albo przewóz. Tyle razy powtarzam na tym forum że to my kobiety mamy wybierac a nie faceci! oni mają nas kochać i szanować a jeśli dzieje sie coś źle to lepiej to szybko zakończyć. Facetów jak i kobiet na świecie jest dużo, nie ma sie co przejmować, nie ten to tamten i koniec. 9 Odpowiedź przez O-Kasia 2010-11-26 00:10:59 O-Kasia Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-13 Posty: 225 Wiek: 24 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być???? Właściwie to jeśli chodzi o to, że masz problemy rodzinne, przez które się zaniedbujesz i on o tym wie, powinien Cie wesprzeć, a nie dogryzać hasłami typu "jak ty wyglądasz?" czy tym podobne. Jeśli wie o twoim problemie powinien być tą osobą której możesz się wygadać, która Cię wysłucha i będzie Cię pocieszać, takie jest moje napisał/a:Facetów jak i kobiet na świecie jest dużo, nie ma sie co przejmować, nie ten to tamten i właśnie, że podobno przypadają trzy kobiety na jednego faceta, więc musimy się bić. Haha Maks: ur. 3900g.; 55cm 10 Odpowiedź przez likemyboots 2010-11-26 00:45:35 likemyboots Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-22 Posty: 42 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????Ten chłopak zachowuje sie dziecinnie... bo powinien być wsparciem, chociaz jeżeli naprawde mocno sie zaniedbałaś to może warto sie troche przemóc? Choćby i dla siebie? 11 Odpowiedź przez enya 2010-11-26 02:18:56 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być???? Uważam podobnie jak ostatnie moje przedmówczynie. Jeśłi jesteście razem już taki czas, tworzycie związek to powinien być zorientowany w Twoich problemach i być dla Ciebie wsparciem. Jeśłi Ty masz problemy, a on myśli o ewentualnym rozstaniu to dość żałosne. Co będzie kiedy pojawią się nowe problemy? On jest z Tobą tylko po to abyś dostarczała mu rozrywki, miłych wrażeń? Jeśłi tak to wasze bycie razem to nie związek, a on jest niedojrzały. Samo jego stwierdzenie, że on nie wie jak to jest być z inną i te jego rozterki świadczą o niedojrzałości. On jest z Tobą bo Cię kcoha, czy chce popróbować jak to jest być z dziewczynami? 12 Odpowiedź przez Tamarka 2010-11-26 11:46:38 Tamarka Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-12 Posty: 164 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????Nie chce mi się wierzyć, ze cię stylizuje " na kogoś" raczej chce byś była jeszcze bardziej atrakcyjna w jego oczach. Natomiast co do jego tesktów, ze nie wie, ze chce porównać to cóż... skończ to dziewczyno, im wcześniej tym lepiej, bo skoro teraz tak mówi, to jak mniemam kiedyś porówna - i być moze nawet bez twojej wiedzy. 13 Odpowiedź przez w_podczerwieni 2010-11-27 12:00:30 w_podczerwieni Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-24 Posty: 21 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????Ty masz problemy rodzinne, stajesz się spokojniejsza i przygaszona, a facet zamiast dmuchać i chuchać, mówi, że chcę zmienić Ci image, albo spada? Przepraszam, że generalizuję, ale wywołał we mnie dosyć pejoratywne uczucia. Oczywiście nie napiszę "zostaw go natychmiast" bo trzy lata to tak bardzo długo, że nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek mógł podjąć decyzję o zakończeniu związku pochopnie. Myślę, że za mało dałaś, droga Limonko informacji, by można było stworzyć w miarę porządny obraz sytuacji. Powiedz, ile masz lat? Czy bardzo Ci na tym chłopcu zależy? Czy sama kiedyś myślałaś poważnie o rozstaniu? 14 Odpowiedź przez madzia3453 2010-11-29 20:42:29 madzia3453 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-18 Posty: 50 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????Coś tu jest nie tak z twoim facetem. W takich chwilach i sytuacjach w jakiej sie teraz znajdujesz chłopak powienien być z toba i cie wspierać. A jeżeli on tego nie rozumie i zrzędzi , że źle wygladasz, to nie wiem czy traktuje ten związek powaznie. ;/ Wiem że ciężko ci to słyszeć, ale taka jest prawda. Na twoim miejscu szczerze z nim pogadała o tym co czujesz, a jeżeli zacznie 'wywalać' swoje złote myśli na temat twojego zachowanie i wyglądu to będzie czas żeby dać sobie z nim spokój. 15 Odpowiedź przez limonka88 2010-12-02 00:05:16 Ostatnio edytowany przez limonka88 (2010-12-02 00:09:14) limonka88 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-05 Posty: 8 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????W_podczerwieni. Oboje ze swoim chłopakiem mamy po 22 lata. Od września mieszkamy razem. Zastosowałam się do wszystkich porad i obecnie jest lepiej. Ale podświadomie dalej się boje. Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Był taki moment, że myślałam. Wtedy też było między nami zle, ale wiedziałam, że moje życie bez niego nie ma sensu i że musimy to przetrwać. Zerwać jest najłatwiej, gdy dzieje się zle. Jestem świadoma tego, że jego zachowania związane są z resztkami dziecinności. Zobaczę, jak dalej potoczą się nasze losy. Mam nadzieję, że już między nami na stałe będzie dobrze. Bardzo dziękuję Tobie i innym uczestniczkom za cenne porady. 16 Odpowiedź przez enya 2010-12-02 01:13:49 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być???? Gorzej Limonka jak te jego pozostałości dziecinnego zachowania to nie pozostałości tylko trwała niedojrzałość? Czy brałaś to pod uwagę?Ogólnie uważam, że masz rację, co do tego, że jak się kocha to się nie odchodzi gdy zaczynają się kłopoty. Masz rację, że wtedy się walczy o związek, o ukochaną osobę. Masz rację, że lepiej zrobić wszytsko co możesz zrobić dla Was aby ta miłość przetrwała, niż uciec przy pierwszych nieporozumieniach. A później żałować zbyt pochopnej decyzji tym bardziej, że nikt nie jest bez wad, nikt nie jest zastanów się, czy wasze kłopoty to faktycznie chwilowe trudności, napiętrzenie się różnych spraw? Czy może te kłopoty są właśnie wynikiem jego niedojrzałości? Czy to jego zachowanie to chwilowy kryzys, czy brak szacunku? Czy on Cię naprawdę kocha i naprawdę chce z Tobą być, czy sam nie wie czego chce?Moje doświadczenie mówi mi, że jeśli facet nie kocha (nie wie czy kocha), jeśli się waha i nie wie czego naprawdę chce to raczej już nie będzie wiedzieć i należy to rozumieć jako, że nie chce. Jeśłi się obawiasz to pomyśl, że te Twoje obawy nie wzieły się z nikąd. Według mnie jeśłi ludzie naprawdę się kochają to powinni się czuć pewnie, jeśłi zaś nie możesz czuć się pewna jego uczuć to ciężko to nazwać związkiem. Zastanów się jak długo masz zamiar żyć z poczuciem obaw, niepewności?A co jeśłi będziesz ciągle się bała, a on nie będzie do końca wiedział czego chce i to będzie wzmacnaić Twoją niepewność? Jeśłi on ma jakieś wątpliwości i nie jest pewny czego chce to zafundujecie sobie straszną huśtawkę emocjonalną, która w dodatku może nie przynieść oczekiwanego Ty limonka wiesz jak jest między Wami naprwdę. Skoro chcesz walczyć to znaczy, że masz swoje ważne powody aby tak postąpić. Czyli wiesz, że warto walczyć. Ja Wam życzę jak najlepiej!Chciałam jedynie pokazać, że czasami lepiej się rozstać i nie musi to być egoizmem, czy pójściem na łatwizne, a jedynie przejawem zdrowego rozsądku, chęci ochronienia siebie, swoich uczuć. 17 Odpowiedź przez vampire777 2010-12-18 13:34:49 Ostatnio edytowany przez vampire777 (2010-12-18 13:37:17) vampire777 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-18 Posty: 1 Odp: Chłopak nie wie, czy chce ze mną być????Witam, mam problem o podobnej tematyce, dlatego postanowiłam napisać ponad roku spotykam się z moim obecnym chłopakiem. Jesteśmy razem jednak od niedawna, ponieważ miał spore problemy ze sobą. Kilka lat temu był zakochany, ale dziewczyna go zraniła w jakiś sposób. Nie znam dokładnie tej opowieści, właściwie nawet się drążyłam. Był dla mnie okropny przez cały rok. Miewaliśmy dobre chwile oczywiście, dlatego też się w nim zakochałam. Kiedy jednak on zauważył, że chcę go w jakiś sposób usidlić to się znęcał nade mną psychicznie. Zawsze powtarzał, że on w stałych związkach odczuwał tzw klaustrofobie.. po dwóch, trzech miesiącach. Nie mógł się zmuszać i po prostu zrywał. Miał dwie dziewczyny przede mną. Z jedną był prawie pół roku, z drugą 4 miesiące. Twierdzi, że żadnej z nich tak na prawdę nie kochał. W październiku tego roku, chciał zakończyć nasz frywolny związek. Ze mną było coraz gorzej, a on chciał być po prostu tylko moim kolegą. Przyszedł do mnie na początku listopada... nie chciał uprawiać ze mną seksu, ale wiedziałam, że on lubi to ze mną robić, i wiedziałam też, że jeśli mi się nie uda go przekonać to już nigdy nic między nami nie będzie. Tak czułam. Udało mi się. I od tamtego dnia coś zaczęło się zmieniać. On nie reagował na słowo ''miłość'' jak oparzony. Zaczął się do mnie częściej odzywać, częściej przychodzić. Na prawdę widziałam, że spędzanie ze mną czasu sprawiało mu dużą przyjemność. I nie przychodził tylko na seks! Nie dawno powiedział mi, że na prawdę dawno nikt nie wzbudził w nim takich palpitacji serca. Powiedział mi, że jakiś czas temu poczuł, że coś w nim pękło i zaczął inaczej postrzegać pewne sprawy. Podziękował mi, że byłam taka wytrwała i przepraszał za to co mi robił. Powiedział, że cieszy się, że jest osobą, która ma przywilej bycia ze mną. Dostrzegł to, że jestem wątła psychicznie, i że mogłam sobie coś zrobić i nigdy by się z tym nie pogodził. Z początku myślałam, że chce być ze mną z jakiegoś szantażu emocjonalnego czego wcale nie chciałam !! Ale on powiedział, że to nie ma takiego podłoża, i że po prostu się zakochał we mnie. Teraz jest nam na prawdę dobrze razem. Ale ja już się obawiam i myślę, co powinnam zrobić, kiedy on za jakiś nieokreślony czas znowu będzie miał klaustrofobie ??? Mi na prawdę na nim zależy. Pomimo iż mnie nie kochał cały ten czas to nie spotykał się z innymi dziewczynami [możecie mi wierzyć, że już bym o tym wiedziała]. Pod tym względem nie mam mu nic do zarzucenia. Ale obawiam się i myślę.. jak się zachować by pozwolić mu przejść tę klaustrofobie za jakiś czas.. ale żeby zechciał zostać ze mną.. wiem, że mu zależy. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Pracuję w redakcji miesięcznika dla młodzieży „Popcorn”, śledzę na bieżąco rubrykę „Obcy język polski”, to dla mnie nieocenione źródło wiedzy. Rozgorzała w mojej redakcji dyskusja na temat spornego przecinka w zdaniu: „Powiedział, że mnie nie kocha i że nie chce ze mną być”. Moi współpracownicy upierają się, że po słowie „kocha” musi być przecinek, ja jestem za tym, że postawienie tam przecinka nie jest błędem, ale sama nigdy bym go tam nie umieściła… Niestety, wszyscy w redakcji „Popcornu” się mylą. W przytoczonym zdaniu po słowie kocha nie może się pojawić przecinek, ale nie dlatego, że przed spójnikiem i nigdy się go nie stawia. Czasem się stawia, jednak w tym wypadku powód opuszczenia tego znaku interpunkcyjnego jest inny. Proszę posłuchać… Generalnie niezamknięcie (powtarzam: niezamknięcie!) przecinkiem zdania podrzędnego, po którym występują spójniki i, lub, ani, uważa się za spore uchybienie interpunkcyjne. Oto błędne przykłady: Odwiedziłem koleżankę, która mieszka w Łodzi (brak przecinka!) i miło spędziłem czas; Nie widziałem żadnej książki, którą miałaś na stole (brak przecinka!) ani innych twoich rzeczy. Po formach Łodzi, stole musi się pojawić przecinek (mimo że występują po nich spójniki i, ani, lub), gdyż w tych miejscach kończą się zdania podrzędne! Łatwo to sprawdzić, rezygnując z nich: Odwiedziłem koleżankę i miło spędziłem czas; Nie widziałem żadnej książki ani innych twoich rzeczy. Wyjątkowo inaczej przedstawia się cała rzecz wtedy, gdy… dotyczy przykładu przywołanego przez internautkę! Otóż zdanie Powiedział, że mnie nie kocha i że nie chce ze mną być jest wprawdzie złożone podrzędnie, ale człon …że mnie nie kocha łączy się z drugim takim samym członem …że nie chce ze mną być za pomocą spójnika współrzędnego że. To przesądza o tym, iż po słowie kocha przecinka się nie kładzie. Zobacz także Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-07-08 14:45:14 Ostatnio edytowany przez kameah (2019-07-08 14:46:19) kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Temat: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..Od mojego rozstanie upłynął formalnie już miesiąc, jednak w praktyce są to dwa miesiące. To on mnie rzucił, po 2 latach związku. Rozstaliśmy się w spokojnej atmosferze, jak dorośli ludzie. Swoje przeszłam- płacz, rozpacz, kilka butelek wina. Nie załamałam się. Wyjechałam na cudowne wakacje, zajęłam się sobą, odpoczęłam, przemyślałam kilka spraw. Niby jest ok. Na zewnątrz na pewno tak to wygląda. A jednak, gdzieś głęboko w środku nie mogę się pogodzić z tym wszystkim. Dlatego piszę. Po rozstaniu dużo tu czytałam wątków i wiem, że na tym forum można otrzymać wsparcie, poradę i taką uczciwą szczerość, bez owijania w bawełnę. Gdzieś w środku wszystko się we mnie kotłuje. Jestem zła na siebie, zła na niego, jeszcze bardziej zła na jego "życzliwą rodzinkę" (na czele z fałszywą siostrą hipokrytką). W dodatku tęsknię za nim strasznie i mimo wszystko nadal go kocham Takie typowe, rozstaniowe emocje. Znam je dobrze, to nie pierwsze moje rozstanie. Coś jednak dodatkowo zakłóca mój spokój. On do samego końca twierdził, ze mnie kocha, jednak nie chce być ze mną. Wiem, że mówił to szczerze. Wiem, że nie chodzi o inną kobietę (no chyba, że o siostrę, wzór cnót wszelakich). Nie mogę przestać myśleć o tym. Jak można kogoś kochać i go zostawiać przy pierwszych poważniejszych problemach w związku? Czy to niedojrzałość, czy może wręcz odwrotnie, oznaka dojrzałości? A może on nie wie co to miłość, myli ją z innymi emocjami, lub zwyczajnie kłamie? Nie wiem, nie rozumiem.. moi poprzedni ex puki kochali- walczyli, ja to samo. A on kocha, cierpi, ale się wycofuje. Byłoby znacznie łatwiej bez tej świadomości. Kończy się miłość, kończy się związek- bolesne, ale zrozumiałe. Tymczasem tu związek się kończy, a miłość trwa według niego. Tak mówił miesiąc temu. Jak jest teraz- nie wiem. Nie zgodziłam się na utrzymywanie kontaktu. On milczy jak zaklęty, a ja w swojej głowie prowadzę z nim nieustanny dialog, próbuję go przekonać, że puki jest miłość, jest szansa. Nie kontaktuję się z nim, zadręczam siebie. Nie wiem czemu tak drążę ten temat. Obawiam się, że tli się we mnie jakaś nie do końca uświadomiona nadzieja, że może jednak on opamięta się, przemyśli to, zrozumie.. Wiem, że nie wrócimy już do siebie i on bezpowrotnie stracił moje zaufanie, ale tak bardzo za nim tęsknię.. Byłoby mi łatwiej, gdyby on przestał mnie kochać/nigdy nie kochał, zdradził, okłamał, cokolwiek. Jednak on kocha, tylko.. no własnie tylko cholera jasna co??! Trzeba za wiele dać z siebie, za bardzo się postarać? Może ktoś z was był w podobnej sytuacji i pomoże mi zrozumieć. 2 Odpowiedź przez Szkot 2019-07-08 14:56:50 Szkot Net-facet Nieaktywny Zawód: Bezpieczniak Zarejestrowany: 2016-05-04 Posty: 573 Wiek: 40 lat minęło... Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. kameah napisał/a:Od mojego rozstanie upłynął formalnie już miesiąc, jednak w praktyce są to dwa miesiące. To on mnie rzucił, po 2 latach związku. Rozstaliśmy się w spokojnej atmosferze, jak dorośli ludzie. Swoje przeszłam- płacz, rozpacz, kilka butelek wina. Nie załamałam się. Wyjechałam na cudowne wakacje, zajęłam się sobą, odpoczęłam, przemyślałam kilka spraw. Niby jest ok. Na zewnątrz na pewno tak to wygląda. A jednak, gdzieś głęboko w środku nie mogę się pogodzić z tym wszystkim. Dlatego piszę. Po rozstaniu dużo tu czytałam wątków i wiem, że na tym forum można otrzymać wsparcie, poradę i taką uczciwą szczerość, bez owijania w bawełnę. Gdzieś w środku wszystko się we mnie kotłuje. Jestem zła na siebie, zła na niego, jeszcze bardziej zła na jego "życzliwą rodzinkę" (na czele z fałszywą siostrą hipokrytką). W dodatku tęsknię za nim strasznie i mimo wszystko nadal go kocham Takie typowe, rozstaniowe emocje. Znam je dobrze, to nie pierwsze moje rozstanie. Coś jednak dodatkowo zakłóca mój spokój. On do samego końca twierdził, ze mnie kocha, jednak nie chce być ze mną. Wiem, że mówił to szczerze. Wiem, że nie chodzi o inną kobietę (no chyba, że o siostrę, wzór cnót wszelakich). Nie mogę przestać myśleć o tym. Jak można kogoś kochać i go zostawiać przy pierwszych poważniejszych problemach w związku? Czy to niedojrzałość, czy może wręcz odwrotnie, oznaka dojrzałości? A może on nie wie co to miłość, myli ją z innymi emocjami, lub zwyczajnie kłamie? Nie wiem, nie rozumiem.. moi poprzedni ex puki kochali- walczyli, ja to samo. A on kocha, cierpi, ale się wycofuje. Byłoby znacznie łatwiej bez tej świadomości. Kończy się miłość, kończy się związek- bolesne, ale zrozumiałe. Tymczasem tu związek się kończy, a miłość trwa według niego. Tak mówił miesiąc temu. Jak jest teraz- nie wiem. Nie zgodziłam się na utrzymywanie kontaktu. On milczy jak zaklęty, a ja w swojej głowie prowadzę z nim nieustanny dialog, próbuję go przekonać, że puki jest miłość, jest szansa. Nie kontaktuję się z nim, zadręczam siebie. Nie wiem czemu tak drążę ten temat. Obawiam się, że tli się we mnie jakaś nie do końca uświadomiona nadzieja, że może jednak on opamięta się, przemyśli to, zrozumie.. Wiem, że nie wrócimy już do siebie i on bezpowrotnie stracił moje zaufanie, ale tak bardzo za nim tęsknię.. Byłoby mi łatwiej, gdyby on przestał mnie kochać/nigdy nie kochał, zdradził, okłamał, cokolwiek. Jednak on kocha, tylko.. no własnie tylko cholera jasna co??! Trzeba za wiele dać z siebie, za bardzo się postarać? Może ktoś z was był w podobnej sytuacji i pomoże mi jaki podał powód rozstania?Może być tak że kłamał bo chciał abyś mniej cierpiała (głupie, bo przyniosło odwrotny efekt), a może nie miał dość odwagi powiedzieć w twarz: nie kocham Cię. Może być też tak że kocha Ciebie ale uważa że Ty go nie zerwał, Ty nie zgodziłaś się na utrzymanie kontaktu i dziwisz się że on "milczy jak zaklęty"..? Gdzie tu logika 3 Odpowiedź przez anderstud 2019-07-08 15:48:16 anderstud Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-08-30 Posty: 2,766 Wiek: 43 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. kameah napisał/a:Od mojego rozstanie upłynął formalnie już miesiąc, jednak w praktyce są to dwa miesiące. To on mnie rzucił, po 2 latach związku. Rozstaliśmy się w spokojnej atmosferze, jak dorośli ludzie. Swoje przeszłam- płacz, rozpacz, kilka butelek wina. Nie załamałam się. Wyjechałam na cudowne wakacje, zajęłam się sobą, odpoczęłam, przemyślałam kilka spraw. Niby jest ok. Na zewnątrz na pewno tak to wygląda. A jednak, gdzieś głęboko w środku nie mogę się pogodzić z tym wszystkim. Dlatego piszę. Po rozstaniu dużo tu czytałam wątków i wiem, że na tym forum można otrzymać wsparcie, poradę i taką uczciwą szczerość, bez owijania w bawełnę. Gdzieś w środku wszystko się we mnie kotłuje. Jestem zła na siebie, zła na niego, jeszcze bardziej zła na jego "życzliwą rodzinkę" (na czele z fałszywą siostrą hipokrytką). W dodatku tęsknię za nim strasznie i mimo wszystko nadal go kocham Takie typowe, rozstaniowe emocje. Znam je dobrze, to nie pierwsze moje rozstanie. Coś jednak dodatkowo zakłóca mój spokój. On do samego końca twierdził, ze mnie kocha, jednak nie chce być ze mną. Wiem, że mówił to szczerze. Wiem, że nie chodzi o inną kobietę (no chyba, że o siostrę, wzór cnót wszelakich). Nie mogę przestać myśleć o tym. Jak można kogoś kochać i go zostawiać przy pierwszych poważniejszych problemach w związku? Czy to niedojrzałość, czy może wręcz odwrotnie, oznaka dojrzałości? A może on nie wie co to miłość, myli ją z innymi emocjami, lub zwyczajnie kłamie?Zastanówmy się... czy kiedy się kogoś kocha, to chce się z nim być czy się nie chce, zostawia się go bez powodu z dnia na dzień czy nie?Sam nie wiem... a Ty jak myślisz? Nie udzielam rad. Oferuję sarkastyczne uwagi. 4 Odpowiedź przez DopókiTy 2019-07-08 17:45:22 DopókiTy O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-04-28 Posty: 60 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..Przykro mi, ale jakby kochał to by nie zrywał, a jakby doszedł do wniosku, że nie może bez Ciebie żyć, i zrobił błąd życia to też się dowiesz. Trzymaj się. 5 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2019-07-08 18:26:25 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,577 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..Albo ściemniał, że kocha. Albo coś tam czuje, ale to może bardziej przyzwyczajenie i współczucie niż miłość, skoro jednak wybrał życie bez kocha, ale w związku brakuje czegoś istotnego, bez czego trudno być razem. Dla mnie to np. mógłby być szacunek - już prędzej jestem w stanie sobie wyobrazić związek bez miłości niż bez szacunku. 6 Odpowiedź przez kameah 2019-07-08 18:46:17 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Szkot napisał/a:A jaki podał powód rozstania?Może być tak że kłamał bo chciał abyś mniej cierpiała (głupie, bo przyniosło odwrotny efekt), a może nie miał dość odwagi powiedzieć w twarz: nie kocham Cię. Może być też tak że kocha Ciebie ale uważa że Ty go nie zerwał, Ty nie zgodziłaś się na utrzymanie kontaktu i dziwisz się że on "milczy jak zaklęty"..? Gdzie tu logika Nie dziwię się, że milczy, raczej doceniam, że uszanował moją prośbę. Tak jak pisałam, to nie pierwsze moje rozstanie i wiem, czym takie kontakty po rozstaniu się kończą. Nie da się "przyjaźnić", nie jak się dalej kocha. To on zadecydował o rozstaniu, jednak ja byłam na to w pewnym sensie gotowa, choć miałam nadzieję, że dojdzie do innych wniosków. Przez całe 2 lata naszego związku większość problemów wynikała z faktu, że on ze mną nie rozmawiał. Jeśli mu się coś nie podobało obrażał się i uciekał od problemu. Potrafił przez tydzień być zimny i niedostępny (zupełnie inny człowiek), a ja nawet nie wiedziałam o co mu chodzi. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, tłumaczyć, że problemy się w ten sposób same nie rozwiążą, że rozumiem, że się na mnie o coś złości, ale ja powinnam przynajmniej wiedzieć że i o co. A były to zazwyczaj pierdoły typu, że powiedziałam coś, co mu się nie spodobało. Długo by opowiadać, a nie o to tu chodzi. W każdym razie przez to nie rozmawianie doszło w końcu do głębszego konfliktu. Nie powiedział mi, ze coś mu bardzo przeszkadza, dusił to, dusił, aż się w końcu zagotował i dał upust emocjom w najidiotyczniejszy w tamtej sytuacji sposób. Nie będę opisywać jak to wyglądało, bo to nie ma znaczenia, ale szopka była rodem z gimbazy. Potem doszło między nami do wymiany zdań ciężkiego kalibru i zostało powiedziane trochę za dużo. Po tej awanturze postawiłam sprawę jasno- nie widzę tego związku w takiej postaci, musimy nauczyć się ze sobą rozmawiać, związek sam się nie zbuduje, trzeba nad nim popracować i postarać się. Zastanawiał się całe 3 tygodnie, a resztę już to wygląda z mojej strony, a jak z jego to oczywiście nie wiem, bo jak zwykle nie potrafił mi konkretnie powiedzieć, co mu się nie podoba, tylko gadał frazesy, typu że "umie rezygnować" i że "jesteśmy z innych światów" (on ze wsi ja z miasta, serio to taki problem??). 7 Odpowiedź przez Pavel2019 2019-07-08 23:00:37 Pavel2019 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-08 Posty: 12 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. kameah napisał/a:Nie mogę przestać myśleć o tym. Jak można kogoś kochać i go zostawiać przy pierwszych poważniejszych problemach w związku? Czy to niedojrzałość, czy może wręcz odwrotnie, oznaka dojrzałości? A może on nie wie co to miłość, myli ją z innymi emocjami, lub zwyczajnie kłamie? Nie wiem, nie rozumiem.. moi poprzedni ex puki kochali- walczyli, ja to samo. A on kocha, cierpi, ale się wycofuje. Byłoby znacznie łatwiej bez tej świadomości. Kończy się miłość, kończy się związek- bolesne, ale zrozumiałe. Tymczasem tu związek się kończy, a miłość trwa według czytał opis samego siebie. Aż się specjalnie zarejestrowałem. Gdyby nie to, że ostatni mój związek rozpadł się ponad pół roku temu pomyślałbym, że to o mnie! Niestety ja taki schemat zachowania przejawiam od zawsze i niestety nie rokuje to dobrze na przyszłość. Z tego też powodu od kilku miesięcy uczęszczam na próbuj rozumieć jego zachowania. I tak nie zrozumiesz. Po ostatnim rozstaniu ( ponad 3 letni związek z planami na przyszłość ) też nie mogłem opędzić się od pytań dlaczego? znajomych moich i mojej eks. Za każdym razem próbowałem tłumaczyć. Nikt nie rozumiał. Dlatego uważam, że osoby "zdrowe" nie żyjące w takim destruktywnym schemacie unikania nie zrozumieją takiego postępowania. Poczytaj o lęku przed bliskością. Może to trochę Ci rozjaśni temat. 8 Odpowiedź przez Szkot 2019-07-08 23:20:18 Szkot Net-facet Nieaktywny Zawód: Bezpieczniak Zarejestrowany: 2016-05-04 Posty: 573 Wiek: 40 lat minęło... Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. kameah napisał/a:Szkot napisał/a:A jaki podał powód rozstania?Może być tak że kłamał bo chciał abyś mniej cierpiała (głupie, bo przyniosło odwrotny efekt), a może nie miał dość odwagi powiedzieć w twarz: nie kocham Cię. Może być też tak że kocha Ciebie ale uważa że Ty go nie zerwał, Ty nie zgodziłaś się na utrzymanie kontaktu i dziwisz się że on "milczy jak zaklęty"..? Gdzie tu logika Nie dziwię się, że milczy, raczej doceniam, że uszanował moją prośbę. Tak jak pisałam, to nie pierwsze moje rozstanie i wiem, czym takie kontakty po rozstaniu się kończą. Nie da się "przyjaźnić", nie jak się dalej kocha. To on zadecydował o rozstaniu, jednak ja byłam na to w pewnym sensie gotowa, choć miałam nadzieję, że dojdzie do innych wniosków. Przez całe 2 lata naszego związku większość problemów wynikała z faktu, że on ze mną nie rozmawiał. Jeśli mu się coś nie podobało obrażał się i uciekał od problemu. Potrafił przez tydzień być zimny i niedostępny (zupełnie inny człowiek), a ja nawet nie wiedziałam o co mu chodzi. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, tłumaczyć, że problemy się w ten sposób same nie rozwiążą, że rozumiem, że się na mnie o coś złości, ale ja powinnam przynajmniej wiedzieć że i o co. A były to zazwyczaj pierdoły typu, że powiedziałam coś, co mu się nie spodobało. Długo by opowiadać, a nie o to tu chodzi. W każdym razie przez to nie rozmawianie doszło w końcu do głębszego konfliktu. Nie powiedział mi, ze coś mu bardzo przeszkadza, dusił to, dusił, aż się w końcu zagotował i dał upust emocjom w najidiotyczniejszy w tamtej sytuacji sposób. Nie będę opisywać jak to wyglądało, bo to nie ma znaczenia, ale szopka była rodem z gimbazy. Potem doszło między nami do wymiany zdań ciężkiego kalibru i zostało powiedziane trochę za dużo. Po tej awanturze postawiłam sprawę jasno- nie widzę tego związku w takiej postaci, musimy nauczyć się ze sobą rozmawiać, związek sam się nie zbuduje, trzeba nad nim popracować i postarać się. Zastanawiał się całe 3 tygodnie, a resztę już to wygląda z mojej strony, a jak z jego to oczywiście nie wiem, bo jak zwykle nie potrafił mi konkretnie powiedzieć, co mu się nie podoba, tylko gadał frazesy, typu że "umie rezygnować" i że "jesteśmy z innych światów" (on ze wsi ja z miasta, serio to taki problem??).Z tego co piszesz to jakiś niepoważny typ z gościa, ja bym się cieszył że to koniec. Rozmowa w zwiazku to podstawa... tego nie było jak widać tylko dziecinne fochy i wybuchy złości. Nie ma co wnikać o co mu chodziło, wybacz sobie, wybacz jemu i idź dalej. 9 Odpowiedź przez telefonik 2019-07-09 07:46:36 telefonik Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-18 Posty: 67 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Pavel2019 napisał/a:kameah napisał/a:Nie mogę przestać myśleć o tym. Jak można kogoś kochać i go zostawiać przy pierwszych poważniejszych problemach w związku? Czy to niedojrzałość, czy może wręcz odwrotnie, oznaka dojrzałości? A może on nie wie co to miłość, myli ją z innymi emocjami, lub zwyczajnie kłamie? Nie wiem, nie rozumiem.. moi poprzedni ex puki kochali- walczyli, ja to samo. A on kocha, cierpi, ale się wycofuje. Byłoby znacznie łatwiej bez tej świadomości. Kończy się miłość, kończy się związek- bolesne, ale zrozumiałe. Tymczasem tu związek się kończy, a miłość trwa według czytał opis samego siebie. Aż się specjalnie zarejestrowałem. Gdyby nie to, że ostatni mój związek rozpadł się ponad pół roku temu pomyślałbym, że to o mnie! Niestety ja taki schemat zachowania przejawiam od zawsze i niestety nie rokuje to dobrze na przyszłość. Z tego też powodu od kilku miesięcy uczęszczam na próbuj rozumieć jego zachowania. I tak nie zrozumiesz. Po ostatnim rozstaniu ( ponad 3 letni związek z planami na przyszłość ) też nie mogłem opędzić się od pytań dlaczego? znajomych moich i mojej eks. Za każdym razem próbowałem tłumaczyć. Nikt nie rozumiał. Dlatego uważam, że osoby "zdrowe" nie żyjące w takim destruktywnym schemacie unikania nie zrozumieją takiego postępowania. Poczytaj o lęku przed bliskością. Może to trochę Ci rozjaśni przecież on tylko może tak mówić, że kocha? a to nie jest prawdą? A mam pytanie do Ciebie, uczęszczasz na terapie ze względu na to iż? Nie możesz sobie z jakiego względu poradzić z rozstaniem? Kochasz i nie możesz przestać myśleć?Pozdrawiam 10 Odpowiedź przez kameah 2019-07-09 09:51:58 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Pavel2019 napisał/a:Jakbym czytał opis samego siebie. Aż się specjalnie zarejestrowałem. Gdyby nie to, że ostatni mój związek rozpadł się ponad pół roku temu pomyślałbym, że to o mnie! Niestety ja taki schemat zachowania przejawiam od zawsze i niestety nie rokuje to dobrze na przyszłość. Z tego też powodu od kilku miesięcy uczęszczam na próbuj rozumieć jego zachowania. I tak nie zrozumiesz. Po ostatnim rozstaniu ( ponad 3 letni związek z planami na przyszłość ) też nie mogłem opędzić się od pytań dlaczego? znajomych moich i mojej eks. Za każdym razem próbowałem tłumaczyć. Nikt nie rozumiał. Dlatego uważam, że osoby "zdrowe" nie żyjące w takim destruktywnym schemacie unikania nie zrozumieją takiego postępowania. Poczytaj o lęku przed bliskością. Może to trochę Ci rozjaśni bardzo dziękuję Ci za tę odpowiedź. Na pewno poczytam na ten temat. Jeśli choć trochę zbliżę się do zrozumienia, będzie mi łatwiej zaakceptować ten napisać trochę więcej o sobie? Jak wygląda en schemat unikania u Ciebie? Z czego on wynika, z jakich mechanizmów? I czy terapia daje szansę na poprawę (nie chcę używać zwrotu "wyleczenie", bo to chyba nie choroba)?Sama chodziłam przez 3 lata na terapię w związku ze swoimi problemami. Zakończyłam ją 4 lata temu z, można powiedzieć, sukcesem. Trzymam kciuki za powodzenie Twojej terapii. Każdy z nas zasługuje na szczęście 11 Odpowiedź przez kameah 2019-07-09 10:31:53 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Szkot napisał/a:Z tego co piszesz to jakiś niepoważny typ z gościa, ja bym się cieszył że to koniec. Rozmowa w zwiazku to podstawa... tego nie było jak widać tylko dziecinne fochy i wybuchy złości. Nie ma co wnikać o co mu chodziło, wybacz sobie, wybacz jemu i idź niepoważny, a jednak go pokochałam i starałam się zrozumieć. Taki już mój problem, jak pochodzi z domu, gdzie panował kult matki. Nie wolno jej się było sprzeciwiać, ani krytykować. Do matki należało się zwracać per "mamusiu". Tak go nauczył ojciec. Niestety ten zmarł dość wcześnie, a mój ex przejął jego obowiązki. Po powrocie ze szkoły biegł na gospodarkę, siał, orał, zbierał, naprawiał. Matka uczyniła go głową rodziny. Nikt nie zadbał o psychikę małego chłopca, który znalazł ciało ojca. Na wsi masz być "normalny", nie chodzić broń boże do psychologa i się nie więc trwała tak ta chora sytuacja. Jak jednak wyrazić złość, jak nie można tego zrobić wprost? No właśnie, najlepszy sposób to obrazić się i pod żadnym pozorem nie mówić, co jest nie tak. Na to matka reagowała odpowiednio, przepraszaniem i głaskaniem po główce. Niestety również zmarła przedwcześnie i znalazła się na ołtarzu, jako kobieta bez skazy, niemalże święta. Pozostała siostra, która także na ten ołtarz chce się wprosić. Sama nie potrafi rozmawiać wprost, brata zawsze głaszcze po główce, traktuje jak zgniłe jajeczko i w ten sposób utrwala patologiczny schemat. To jej słowa, że "jesteście z innych światów", to jej wytłumaczenie naszych problemów z komunikacją. Oczywiście dla mnie w oczy zawsze była bardzo miła, przyjaciółka dosłownie, a jemu, jak się okazało przy rozstaniu, zupełnie co innego szkoda gadać, masz rację, powinnam się cieszyć, że to koniec i w istocie, po części mi ulżyło. Ale jednak ciężko mi się pogodzić z tym wszystkim, zwłaszcza z podwójnym obliczem jego nieskalanej siostry. Mam w sobie jeszcze tyle złości. Nie mogę im o tym powiedzieć wprost, nie ma to sensu, bo i tak nie zrozumieją. Stworzyli sobie taki "bezpieczny światek" i albo do niego się dopasujesz, albo możesz spadać. Dlatego piszę tutaj, żeby się poukładać z tym wszystkim, wyrzucić emocje i spróbować zrozumieć. To taka forma poradzenia sobie z tym rozstaniem- faktycznego poradzenia i jak piszesz- wybaczenia, po to, żebym mogła ruszać dalej 12 Odpowiedź przez Pavel2019 2019-07-09 21:18:18 Ostatnio edytowany przez Pavel2019 (2019-07-09 21:22:50) Pavel2019 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-08 Posty: 12 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Ale przecież on tylko może tak mówić, że kocha? a to nie jest prawdą?Ależ oczywiście, że mógł tylko tak mam pytanie do Ciebie, uczęszczasz na terapie ze względu na to iż?Ze względu na wycofywanie się, unikanie relacji z innymi ludźmi i inne problemy z samym sobą Mógłbyś napisać trochę więcej o sobie? Jak wygląda en schemat unikania u Ciebie? Z czego on wynika, z jakich mechanizmów? Dużo by pisać. Generalnie mam ogromny problem z zaufaniem do drugiego człowieka. Dodatkowo trudno mi zaakceptować fakt, że mogę być dla drugiej osoby warty zainteresowania jako kolega, przyjaciel czy życiowy parter. Jeśli o chodzi o relacje intymne to problem zaczyna się w sytuacji gdy zauważam ze strony kobiety chęć pogłębiania więzi. Porostu uciekam. Oczywiście nie w bezpośredni sposób, że mówię to koniec. Często prowokowalem bardzo bolesne sytuacje, które i mnie bolały i zapewne ją. Z czego to wynika? Dziś nie mam wątpliwości że z fatalnego domu rodzinnego. Jestem niechcianym dzieckiem. Często dawano mi do zrozumienia, że jestem tylko wpadką. I czy terapia daje szansę na poprawę (nie chcę używać zwrotu "wyleczenie", bo to chyba nie choroba)?Ja nie wiąże z nią żadnych nadziei już w tej sferze. Zwłaszcza, że to moja kolejna u kolejnego psychoterapeuty. Wydaje mi się nawet, że idzie to w kierunku akceptacji tego, że nie mi jest pisana szczęśliwa rodzina. Bo w masochistyczny związek łatwo wpasc. 13 Odpowiedź przez kameah 2019-07-09 22:29:48 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Pavel2019 napisał/a:Ja nie wiąże z nią żadnych nadziei już w tej sferze. Zwłaszcza, że to moja kolejna u kolejnego psychoterapeuty. Wydaje mi się nawet, że idzie to w kierunku akceptacji tego, że nie mi jest pisana szczęśliwa rodzina. Bo w masochistyczny związek łatwo jeśli mogę coś doradzić- nie poddawaj się. Ja bardzo długo szukałam odpowiedniego specjalisty. Prawie dwa lata nikt się nie chciał podjąć, a jak już się podjął, nie potrafił pomóc. Ale szukałam, bo zębami i pazurami uczepiłam się myśli, że chcę być szczęśliwa. I udało się. W końcu znalazłam odpowiednią terapeutkę. Poświęciłam 3 lata na doprowadzenie się do porządku. Nie żałuję. Problemy nie rozwiązały się w magiczny sposób, ale nauczyłam się radzić sobie z nimi. Wierzę, że Tobie też się trochę o lęku przed bliskością i rzeczywiście, wiele tu pasuje do mojego ex. Jego ojciec chlał, a on jest dość typowym DDA. No ale on nie widzi problemu, nie chce go widzieć. to raczej beznadziejny przypadek. Szkoda 14 Odpowiedź przez Dunkis 2019-07-10 10:01:24 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Mnie ostatnio ktoś to długo tłumaczył. Też nie potrafiłem zrozumieć. Jak można odejść gdy się kogoś kocha. No można jak się okazuje, i to właśnie dla tego że się kocha ale np ma się świadomość, że nie będzie się dla tej osoby tym kim by się chciało być i nie można dać tego co by się chciało, czy czego się od tej osoby oczekuje. I wiedząc o tym odchodzi się wlas ie z milosci. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 15 Odpowiedź przez kameah 2019-07-10 12:30:54 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. Dunkis napisał/a:Mnie ostatnio ktoś to długo tłumaczył. Też nie potrafiłem zrozumieć. Jak można odejść gdy się kogoś kocha. No można jak się okazuje, i to właśnie dla tego że się kocha ale np ma się świadomość, że nie będzie się dla tej osoby tym kim by się chciało być i nie można dać tego co by się chciało, czy czego się od tej osoby oczekuje. I wiedząc o tym odchodzi się wlas ie z mi to ktoś tłumaczył, jednak nadal nie potrafię tego pojąć i zaakceptować. Dla mnie to takie trochę chowanie głowy w piasek. Przecież każdy związek, to sztuka kompromisu, to ciężka praca na cztery ręce. Brak chęci do podjęcia takiego trudu oznacza dla mnie brak miłości. Ja to odbieram jako najłatwiejszą drogę- wycofać się, zrezygnować = pójść na skróty, stchórzyć. Przecież takie odejście bardzo rani tę drugą stronę, to gdzie tu miejsce na miłość? Oczywiście wyłączam z tych rozważań wspomniany wyżej lęk przed bliskością. Jest to rodzaj zaburzenia i chyba jedyne sensowne tłumaczenia dla takiego odejścia pomimo miłości. Wyobrażam sobie jak głęboko nieszczęśliwi muszą być ludzie z takim mam taki charakter, że walczę do końca, a może po prostu nie dojrzałam do takiej "rezygnacji z miłości", nie wiem. A może kwestia leży w definicji samej miłości. 16 Odpowiedź przez anderstud 2019-07-10 13:08:28 anderstud Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-08-30 Posty: 2,766 Wiek: 43 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. kameah napisał/a:Dunkis napisał/a:Mnie ostatnio ktoś to długo tłumaczył. Też nie potrafiłem zrozumieć. Jak można odejść gdy się kogoś kocha. No można jak się okazuje, i to właśnie dla tego że się kocha ale np ma się świadomość, że nie będzie się dla tej osoby tym kim by się chciało być i nie można dać tego co by się chciało, czy czego się od tej osoby oczekuje. I wiedząc o tym odchodzi się wlas ie z mi to ktoś tłumaczył, jednak nadal nie potrafię tego pojąć i zaakceptować. Dla mnie to takie trochę chowanie głowy w piasek. Przecież każdy związek, to sztuka kompromisu, to ciężka praca na cztery ręce. Brak chęci do podjęcia takiego trudu oznacza dla mnie brak miłości. Ja to odbieram jako najłatwiejszą drogę- wycofać się, zrezygnować = pójść na skróty, stchórzyć. Przecież takie odejście bardzo rani tę drugą stronę, to gdzie tu miejsce na miłość?No to albo za słabo, albo za krótko wam to tłumaczyli. Nie ma czegoś takiego jak zostawić kogoś z miłości, przestańcie się oszukiwać Zostawia się kogoś albo dla kogoś innego, albo żeby sobie oczyścić pole na poznanie kogoś nowego. Cała reszta to są tylko wasze mrzonki, które mają złagodzić ból rozstania i gorycz porażki, że nie dałeś/nie dałaś rady, ale nikt by nie dał, kiedy ta druga osoba ma was już w dupie, a ma bo już nic do was nie czuje. Prawda że to jest proste? No i tak to w skrócie działa. Zakochujemy się i odkochujemy, to normalny proces i nie ma co robić z tego zagadnienia, a że bywa ciężko... nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Poboli poboli i w końcu przestanie Nie udzielam rad. Oferuję sarkastyczne uwagi. 17 Odpowiedź przez kameah 2019-07-10 16:52:56 kameah Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-04 Posty: 13 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję.. anderstud napisał/a:No to albo za słabo, albo za krótko wam to tłumaczyli. Nie ma czegoś takiego jak zostawić kogoś z miłości, przestańcie się oszukiwać Zostawia się kogoś albo dla kogoś innego, albo żeby sobie oczyścić pole na poznanie kogoś nowego. Cała reszta to są tylko wasze mrzonki, które mają złagodzić ból rozstania i gorycz porażki, że nie dałeś/nie dałaś rady, ale nikt by nie dał, kiedy ta druga osoba ma was już w dupie, a ma bo już nic do was nie czuje. Prawda że to jest proste? No i tak to w skrócie działa. Zakochujemy się i odkochujemy, to normalny proces i nie ma co robić z tego zagadnienia, a że bywa ciężko... nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Poboli poboli i w końcu przestanie No mi jest akurat łatwiej ze świadomością, że nie kocha, bo to zamyka drogę do powrotu. Nie kocha, to nie kocha i tyle. I na prawdę wolę to, niż życie ze świadomością, że ktoś może kochać, a jednak zostawić. Bo to rodzi pytania i wątpliwości. Mam najszczerszą nadzieję, że mój były jednak mnie nie kocha i że tylko tak gadał, w ostateczności, że cierpi na lęk przed bliskością. Bo to się mieści w mojej logice i pojmowaniu. Jeśli jednak rzeczywiście kocha, ale odchodzi... no to mózg roz... Tego już się raczej nie dowiem czy kocha, czy nie kocha, ale pisząc tu, przynajmniej daję upust moim emocjom, dodatkowo skomplikowanym przez te zapewnienia o miłości. 18 Odpowiedź przez niepodobna 2019-07-10 16:58:56 niepodobna Gość Netkobiet Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..No tak, nie odchodzi się 'z miłości', tu anderstud ma rację. Ale można kochać a mimo to odejść. Bo miłość bez względu na skutki i na to, jak jest się traktowanym, jest tylko w toksycznych relacjach. No i można z takiej uciec, ale kochać jeszcze długo. 19 Odpowiedź przez Lucek305 2019-07-10 17:29:36 Lucek305 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-10 Posty: 2 Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..Witam, pomóżcie mi z tym problemem bo nie wiem co robić. Byliśmy/jesteśmy razem idealnie rok, było cod miód pięknie, aż w końcu tydzień temu dowiedziała się o moim kłamstwie popelnionym 2 miesiące temu. Takim kłamstwie że ją oszukalem, bo powiedziałem, że odszedłem z pracy bo za mało placili, a tak naprawdę sami mnie wywalili. A prędzej też zmieniałem pracę jak rękawiczki, ale mówiłem prawdę że albo sam odszedłem bo nie chciałem i takie inne.. Tym razem sklamalem ale ak się dowiedziała to tłumaczyłem że bałem się powiedzieć prawdy że sami mnie wywalili, bo sama wtedy pewnie by mnie wywalila z życia za mój debilizm.. Od tygodnia nie chciala ze mną rozmawiać, na wszystko odpisywała "daj spokój i cześć" 4dni temu się spotkaliśmy, dokładnie wytłumaczyłem wszystko czemu klamalem i powiedziałem przyznałem się do innych (że np tak bardzo chciała żebym prawo jazdy zrobił, że wziąłem malutki kredyt za plecami, żeby szybko zdać dla niej) na koniec spytałem o drugą szansę, i obiecywalem mega poprawę, ale nie dostałem odpowiedzi. A w domu znów to samo, nie chce pisać a jak spytalem, czy się zastanowiła co z nami bo sam nie wiem co robić, to napisała że nie i nie ma czasu rozmyślać o moich kłamstwah. O dziwo na Facebooku związek zrobiła ukryty, że tylko ja go widzę że jest ze mną, wcześniej był widoczny. Ale tu moje pytanie czekać, dać czas czy co robić, dopiero dziś jest dzień bez mojej żadnej, ani jednej wiadomości do niej.. 20 Odpowiedź przez sosenek 2019-07-10 20:15:11 sosenek Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-07 Posty: 2,751 Wiek: 30 lat minęło Odp: Kocha, ale nie chce ze mną być. Nie rozumiem, nie pojmuję..miliony ludzi na świecie rozstają się z przeróżnych powodów, nie dojedziesz do tego dlaczego on po 2 latach się wynika to z egoizmu, czasami z jakiś zaburzeń czy ludziom jest ze sobą charakterologicznie nie po drodze do tego stopnia, że nie warto kopać się z koniec bo związek to owszem- praca, ale nie znowu ciężka orka i codzienna walka. może mieliście inne priorytety i tyle. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Ludzkie serce jest pełne sprzeczności i paradoksów. Tak się dzieje, gdy pytasz siebie: “¿dlaczego mówi, że mnie kocha, ale nie jest ze mną?”. To naturalne, że w takiej sytuacji doświadczasz zamieszania, kiedy nie wiesz, dlaczego coś tak niespójnego mówi ci. Ten rodzaj sprzeczności może sprawić, że poczujesz się zamknięty w wewnętrznym dialogu, który nie doprowadzi cię do ostatecznego wniosku. Ta sytuacja jest częstsza niż możemy sobie wyobrazić. W psychologii online mówimy ci, jak postępować w tym przypadku, aby przede wszystkim zadbać o swoje zdrowie emocjonalne. Jest to najważniejsze poza innymi czynnikami zewnętrznymi, ponieważ ważne jest, aby zachować własną wewnętrzną równowagę w kontekście wątpliwości, które wstrząsają własnymi fundamentami. Możesz być także zainteresowany: dlaczego trudno mi powiedzieć, że kocham cię indeks Dlaczego nie chce być ze mną, ale mówi, że mnie kocha? Co robić, gdy mówi, że cię kocha, ale nie jest z tobą? Jak uchronić się przed bólem serca? Dlaczego nie chce być ze mną, ale mówi, że mnie kocha? Baw się swoimi uczuciami. Wokół miłości nie wszystkie są dobrymi intencjami i szlachetnymi celami. Są też historie naznaczone goryczą, gdy jeden z nich bawi się oczekiwaniami chce skrzywdzić twoich uczuć. Nie jest łatwo złamać złudzenia dobrej osoby, która jest zakochana i ukazuje prawdę swego serca przed drugim. Czasami, kto nie czuje tego samego, stara się zminimalizować szkody za pomocą zwrotów terapeutycznych, takich jak te przykłady: “To nie dla ciebie, to dla mnie”, “jesteś wspaniałą osobą i zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie”, “Nie jestem teraz gotowy na związek”.Niedojrzałość. Niedojrzałość może prowadzić do braku osobistej odpowiedzialności, gdy rozumie się wpływ własnych słów na życie drugiego człowieka. Niektórzy ludzie wyrażają pomysły, które powodują zamieszanie, jednak ich działania wyraźnie odzwierciedlają to, co jest przed tą historią. Piękne słowa mogą ukryć coś więcej dla tych, którzy chcą się nie kocha cię tak bardzo, jak mówi. Może ci się podoba, poczuj coś wyjątkowego, ale to uczucie nie jest tak silne ani tak znaczące, aby przyjąć zobowiązanie. Istnieje duża różnica między uczuciem pociągu do kogoś a ich trudności. Może ta osoba jest w momencie, kiedy musi być sama. Jeśli jednak tak jest, spróbuj to wyjaśnić i poprosić o czas, nawet jeśli naprawdę chcesz, jeśli jest hamulec, który nie może być z tobą, nie masz innego wyboru, jak go zaakceptować. Na przykład może się zdarzyć, że ktoś złamie relację po uświadomieniu sobie niezgodności znaków. Co robić, gdy mówi, że cię kocha, ale nie jest z tobą? Nie daj się złapać w próbę interpretacji i wnioskowania, co oznaczają zachowania drugiej osoby. Pomyśl o tobie. ¿Co robić w takim przypadku?Nie szukaj pretekstów. O ile ta osoba mówi ci, że cię kocha, rzeczywistość jest tym, czym jest: nie jest z tobą. I to samo w sobie jest na tyle istotne, aby zrozumieć jasny przekaz o braku swoje życie. Głównym powodem, dla którego powinieneś dbać o siebie i kochać siebie, jest to, że ta osoba może być bardzo pochlebna, że ​​jesteś blisko. Nie masz jednak obowiązku karmić swojego ego kosztem własnego bólu. Dlatego zaakceptuj tę sytuację i kontynuuj swoje własna. Ta osoba mówi ci, że cię kocha, ale nie jest z tobą. W takim przypadku najlepszym, co możesz zrobić, jest pokazanie, że nie prowadzi to do jakiegokolwiek oszukiwania siebie, ponieważ masz jasne pomysły. To znaczy, spraw, by zobaczył, że nie powinien ci mówić, że cię kocha, jeśli nie chce nawiązać się z tą osobą zrobić pojedynek i przewrócić stronę. Musisz poświęcić ten czas i tę odległość, aby myśleć o nie jest dramat, nawet jeśli się wydaje. Zabijanie uczuć nie jest łatwe, jednak większość ludzi przeszła przez taką sytuację w pewnym momencie. Tak naturalny jak miłość jest brak następnym artykule pokażemy więcej wskazówek, jak zapomnieć o nieodwzajemnionej miłości. Jak uchronić się przed bólem serca? Kiedy pytanie “dlaczego mówi, że mnie kocha, ale nie jest ze mną” Stale rezonuje w twojej świadomości, staraj się pamiętać, że ten fakt nie stawia cię w pozycji bezradności. To znaczy, podobnie jak ta osoba może działać w ten sposób, ty też możesz zdecydować się uciec Nawet jeśli upieram się, że chcesz pozostać swoim przyjacielem lub stworzyć jakąś nadzieję na się zdarzyć, że ta osoba naprawdę docenia cię z poziomu przyjaźni. Jednak teraz powinieneś myśleć o sobie. Po prostu dlatego, że nie jesteś przygotowany na przyjaźń, jeśli jesteś skupić się na obiektywnych faktach tej sytuacji, aby nie uwikłać się w pułapkę swojego własnego języka, która, dodana do twojej własnej iluzji, może doprowadzić cię do punktu życia, czekając, aż coś się zmieni między tobą. Jednak nie ma nic bardziej obiektywnego, że nie jesteście razem w taki sposób, w jaki chcecie. Ten artykuł ma charakter czysto informacyjny, w psychologii internetowej nie mamy zdolności do diagnozowania ani zalecania leczenia. Zapraszamy do pójścia do psychologa, aby w szczególności zająć się twoją sprawą. Jeśli chcesz przeczytać więcej artykułów podobnych do Dlaczego mówi, że mnie kocha, ale nie jest ze mną, Zalecamy wejście do naszej kategorii Uczuć. On mnie nie kocha, ale chce ze mną być. Co robić, jak się zachować? Czy to ma w ogóle sens?Zakładam, że skoro czytasz ten artykuł, powyższe stwierdzenie nie jest ci obce. Choć niektórym taka sytuacja może wydawać się nielogiczna, w rzeczywistości występuje całkiem często. Chodzi mianowicie o to, że mimo deklaracji braku uczucia, chcemy z kimś pozostawać w dzisiejszego wpisu dowiesz się, dlaczego twój partner (także mąż) chce z tobą być, mimo że twierdzi, że cię nie kocha. Omówimy wszystkie przypadki, zarówno te dotyczące długotrwałych związków, jak i tych całkiem świeżych. Zjawisko jest bowiem powszechne i może mieć różne się także, co robić w przypadku takiej postawy partnera, w zależności od danej sytuacji. Najpierw jednak zastanowimy się chwilę nad tym, co właściwie znaczy, że twój partner cię nie zaczniemy, zachęcam cię jeszcze do zrobienia krótkiego testu online, który jest całkowicie bezpłatny. Ma on na celu ocenę kondycji twojego związku – zarówno nieoficjalnego, jak i małżeńskiego. Pomoże ci on zdiagnozować problemy i dzięki temu być może wskaże, jak dalej postępować. W jakiej kondycji jest Twój związek?Spis treściSkąd wiesz, że cię nie kocha?On mnie nie kocha, ale chce ze mną być: dlaczego?Dobro wyższeTak mu wygodnieGra na dwa frontyWykorzystuje cięNie jest gotowyZawsze taki byłMąż mnie nie kocha, ale nie chce odejść: co robić?Próba ratowania związkuA może lepiej odejść?On mnie nie kocha, ale chce ze mną być: podsumowanieSkąd wiesz, że cię nie kocha?Jak już zapowiedziałem, najpierw spróbujemy przyjrzeć się ogólnie temu, czego doświadczasz, by następnie dotrzeć do przyczyn. Twierdzisz: on mnie nie kocha, ale chce ze mną być albo mąż mnie nie kocha, ale nie chce odejść. Otóż każda kobieta, która wypowiada takie zdanie, może w rzeczywistości zmagać się z innym pierwsze, skąd wiesz, że on cię nie kocha? Powiedział ci to wprost? Może użył innych słów, np. Nie czuję tego, co kiedyś? Wyraził tylko wątpliwość, w stylu: Nie wiem już, co do ciebie czuję? A może wzbrania się przed wyznaniem ci miłości? Albo po prostu zachowuje się inaczej wobec ciebie i sama to wywnioskowałaś?Za każdym z tych objawów może stać coś innego. Jeśli twój partner się dystansuje, nie okazuje czułości, a dodatkowo zaczyna komunikować wątpliwości, to ewidentny przejaw kryzysu w musi to znaczyć, że cię nie kocha, ale najwyraźniej inne, negatywne emocje i doświadczenia rzuciły cień na jego stosunek do ciebie. Trzeba działać, dlatego rozważ sięgnięcie po poradnik „Pogotowie Dla Związku„. Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partneramiJeśli facet, z którym niedawno się spotykasz nie deklaruje ci miłości, być może nie czuje się jeszcze na to gotowy. To może być zwykła asekuracja, ale też przejaw przykrą i trudną sytuacją jest, kiedy partner nie owija w bawełnę i stwierdza, że cię nie kocha. Mimo to nie chce odejść. I to właśnie głównie tym przypadkiem zajmiemy się mnie nie kocha, ale chce ze mną być: dlaczego?Omówimy sobie teraz sześć powodów, które mogą stać za sprzeczną, wydawałoby się, postawą twojego partnera. Dojście do prawdy nie zawsze będzie proste, ale poniższe sugestie mogą pomóc ci otworzyć oczy i spojrzeć inaczej na wyższeZaczniemy od jednego z najczęstszych argumentów. Wiele związków małżeńskich trwa, pomimo oficjalnego zerwania więzi uczuciowej, ze względu na dzieci. To właśnie one są zazwyczaj tym „wyższym dobrem”, dla którego warto się aż tak się jednak poważnie zastanowić, o co tak naprawdę partnerowi chodzi. Dla dzieci życie z rodzicami, którzy się nie kochają, być może zdradzają, krzywdzą i nie szanują, a dzielą tylko wspólny dach i obowiązki domowe, niekoniecznie jest tą lepszą i właściwą alternatywą. Dzieci często są w stanie lepiej wyczuć fałsz, niż się wydaje. I w związku z tym tak samo mogą cierpieć i mieć poczucie tym przypadku można sięgnąć po bardzo mocny argument. Skoro dobro dzieci jest najważniejsze, to właśnie dla nich powinno się próbować naprawić związek, a nie udawać i nazywać to poświęceniem. Być może wcale nie o dobro dzieci chodzi…Tak mu wygodnieTu przechodzimy do drugiej kwestii. Małżeństwo czy nawet długotrwały nieformalny związek to stabilizacja i wszystkie korzyści z niej płynące – a więc przede wszystkim wygoda w różnych trzeba się wyprowadzać ani sprzedawać wspólnego domu. Nie trzeba się przejmować wspólnie zaciągniętych kredytem. Ani problematyczną procedurą rozwodową, która nie zawsze musi się zakończyć dla niekochającego męża polega też na tym, że mamy to, co dobrze znamy. Partner może czuć się pewnie, przekonany, że będziecie trwać w takim układzie mimo wszystko. A w końcu brak miłości w związku nie oznacza braku miłości w życiu w ogóle…Gra na dwa frontyTym sposobem dochodzimy do przypadku męża, który ma kochankę, ale ani myśli zostawić dla niej żony. Małżeństwo jest dla niego bezpieczną przystanią, a skoro może mieć i przystać, i kobietę, wobec której nie ma żadnych większych zobowiązań, to czemu nie?Jedyne ryzyko, jakie ponosi, to że relacja na boku się w końcu wyda. Niekiedy jednak facet może być na tyle pewny siebie, że nawet to nie spędza mu snu z powiek. Szczególnie, jeśli należy to typów na wskroś narcystycznych. Taka osoba będzie nawet gotowa wprost powiedzieć, że cię nie kocha i ma romans, o ile wie, że jesteś od niej silnie zależna i nie masz sama odwagi cięIdąc tym tokiem myślenia, można też rozważać, czy nie jest zwyczajnie wykorzystywana. Celem może być twoja pozycja czy dobra sytuacja finansowa, ale nie tylko. Wyjątkowo toksyczne osoby potrzebują niekiedy swojego kozła ofiarnego. Budują własne ego i wewnętrzną, toksyczną siłę, kosztem innych. Choć rzecz jasna, mówimy tu o zdecydowanie skrajnym przypadku, gdy związek jest wręcz może być też bardziej „niewinne”. Partner może traktować cię jako asekurację, kobietę, z którą mogą go łączyć relacje intymne, ale w której nie jest i nie będzie zakochany i którą zostawi, gdy będzie mu tak przypadkiem jest też sytuacja, kiedy facet jest z tobą, by na przykład wzbudzić zazdrość czy zrobić na złość kobiecie, która go odtrąciła. Jesteś wówczas egoistycznie wykorzystywana jako narzędzie w jego jest gotowyNa moment trochę złagodzimy nasz wywód i wrócimy do tego, o czym była mowa na początku artykułu. Facet, z którym się spotykasz, może oczywiście asekurować się związkiem z tobą, a tak naprawdę nic do ciebie nie czuć. Ale może być też tak, że wprawdzie jeszcze nie może powiedzieć, że cię kocha, ale to nie znaczy, że nic do ciebie nie często irytują się i niepokoją, gdy ich wybranek, mimo tego, że w relacji układa się świetnie, jest niechętny do deklaracji miłosnych. Tym bardziej, kiedy partnerka już ten pierwszy krok poczyniła. Można mieć wrażenie, że nie ma szczerych intencji, jest niezdecydowany lub traci rzeczywistości nierzadko jest tak, że mężczyzna chce brać w pełni odpowiedzialność za swoje słowa i czeka na moment, kiedy wyznanie miłosne będzie mogło być całkowicie szczere i od serca. Taka deklaracja ma dla niego ogromną wagę. Wówczas zapewne będzie starał się w inny sposób zapewnić cię, że bardzo mu na tobie zależy. Warto to taki byłNa koniec coś, co trudno będzie zaakceptować. Czasami po pewnym czasie odkrywamy, że partner nie odwzajemnia już naszych uczuć. Mamy wrażenie, że stało się tak po wpływem jakiegoś czynnika. Tak jest najczęściej, ale nie że wchodzimy w związek tak naprawdę bez świadomości tego, co nas łączy z tą osobą. To nie musi być małżeństwo, ale nawet relacja mniej zobowiązująca. Uczucia z naszej strony są tak silne, że wystarczają za dwoje. W konsekwencji w takim związku nie ma dojrzałej miłości, a tylko może twój partner nigdy tak naprawdę nie czuł się z tobą bardzo związany. Choć zdecydował się z tobą spotykać czy wieść wspólne życie, bardziej lub mniej świadomie zaakceptował to, że emocjonalnie niewiele was mnie nie kocha, ale nie chce odejść: co robić?Co robić, gdy mąż lub partner twierdzi, że cię nie kocha, a mimo to nie chce odejść? Tak naprawdę wyjścia są dwa: albo podejmiesz kroki w celu ratowania związku, albo zdecydujesz, że lepiej będzie się ratowania związkuWyżej omówiliśmy sobie bardzo zróżnicowane sytuacje. Wśród nich są takie, które ewidentnie dają jeszcze możliwość na uratowanie relacji. Przede wszystkim dlatego, że nierzadko wystarczy zareagować w określony sposób, by partner nagle zdał sobie sprawę, że jego uczucia do końca nie po jego stronie niechęć i brak zainteresowania? Zrobił się pasywny i po prostu godzi się na to, że wasz związek będzie trwał, pomimo braku uczuć? A może widzisz, że się dystansuje i wycofuje? Na to wszystko jest w zasadzie jedna w sposób zdecydowany i widoczny dla niego skoncentrować się na sobie. Zadbaj o siebie, odśwież kontakty towarzyskie, znajdź nowe, ciekawe hobby, może nawet wdaj w łagodny flirt. Jeśli naprawdę pokażesz, że nie obchodzi cię, co on robi, bo jesteś w stanie prowadzić pasjonujące życie w pojedynkę, możesz spodziewać się reakcji z jego strony szybciej, niż warto też podjąć taką strategię, kiedy facet, z którym się spotykasz, nie wyznał ci jeszcze miłości. Ewentualnie, jeśli wyraźnie widzisz jego niezdecydowanie, zrób zwrot i sama powiedz, że masz wątpliwości. Mężczyzna, któremu zależy, szybko się już wspominałem, niektóre przejawy braku uczuć mogą być po prostu symptomem poważniejszego kryzysu. Nie warto zwlekać z podjęciem stosownych działań. Dowiedz się, co masz robić, czytają „Pogotowie Dla Związku„.A może lepiej odejść?W niektórych przypadkach powinnaś jednak poważnie rozważyć odejście. Związek może nie tylko nie rokować, ale wręcz być dla ciebie szkodliwy. Możesz latami spalać się na relacji z człowiekiem, który nic do ciebie nie czuje, nawet szacunku! A przecież mogłabyś w tym czasie rozwijać się i poznać kogoś ktoś cię perfidnie zdrada i wykorzystuje, źle traktuje i czuje się całkowicie bezkarny, nie darzy szacunkiem i tylko wyciąga z ciebie to, co najlepsze, to może pora się z nim bój się rozstania, bo zamknięcie jednego rozdziału zawsze oznacza otwarcie kolejnego, na którego rozwój możesz mieć znacznie większy wpływ. Oceń zatem, czy kryzys uczuciowy twojego partnera da się naprawić i czy on naprawdę zasługuje na twój wysiłek włożony w odbudowanie mnie nie kocha, ale chce ze mną być: podsumowaniePodsumowując, wiesz już, jakie mogą być przyczyny tego, że twój partner nie odszedł od ciebie i nie chce się rozstać, mimo że najwyraźniej nie darzy cię już miłością. Wiesz także, jak możesz reagować w zależności od sytuacji i że zakończenie związku też może być dobrym również o tym, o czym mówiliśmy na samym początku. Nie zawsze kiedy kobieta stwierdza: on mnie nie kocha, to faktycznie znaczy że uczucia jej partnera wypaliły się do cna. To może być po prostu poważniejszy kryzys, z którego można jeszcze wyjść kończąc, przypominam o poradniku „Pogotowie Dla Związku„, w którym znajdziesz rozwiązania problemów, które spotykają pary na różnym etapie relacji, praktyczne ćwiczenia do wykonywania razem i osobno oraz wiele wiele więcej. Co dokładnie? Kliknij poniżej i zapoznaj się z zawartością: Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partnerami

on mnie nie kocha ale chce ze mną być